piaskownice

Historie o piaskownicy

Pierwszy amerykański plac zabaw nie posiadał przeplotni, żadnych wieżyczek czy huśtawek. W 1885 roku grupa kobiet – filantropów zdecydowała, że ​​dzieci imigrantów z North End w Bostonie potrzebują czegoś innego niż zabawa na coraz bardziej zatłoczonych i niebezpiecznych ulicach. Zakupiono ,,górę” piasku, którą wysypano na dziedziniec kaplicy przy ulicy Parmenter na początku lata. ,,Zabawa w błocie to królewski przywilej dzieciństwa” – powiedziała Kate Gannett Wells, przewodnicząca stowarzyszenia z Massachusetts. Sam pomysł pochodził z Niemiec, gdzie takie ,,piaskowe ogrody” zostały wprowadzone do publicznych parków w Berlinie w 1850 roku. Sukces pierwszej piaskownicy napędził kolejne letnie instalacje na Parmenter Street i Warrenton Street, każdy nadzorowany przez pomysłodawczynię. W 1887 roku istniało 10 ogrodów piaskowych, znajdujących się głównie w pobliżu domów osadniczych, które służyły niedawno przybyłym rodzinom imigrantów. To właśnie one potrzebowały dostępu do wolnych, ogólnodostępnych miejsc do zabawy – zamożniejsze dzieci z miasta posiadały podwórka, na których mogły się swobodnie bawić.

Ponieważ liczba takich ogrodów stale rosła, zaczęto je lokalizować również przy szkołach i ostatecznie stały się nieodłączną częścią placówek oświatowych i parków miejskich. 10-hektarowa ,,sala gimnastyczna na świeżym powietrzu” z urządzeniami do zabawy (takimi jak huśtawki i przeplotnie) oraz piaskiem (oczywiście) – została otwarta w West End w 1889 roku. W niedługim czasie na terenie Stanów Zjednoczonych powstawały kolejne takie place zabaw. Niektóre były bardziej wyszukane – z piaskowcami, huśtawkami, klockami, gigantycznymi zjeżdżalniami i kortami tenisowymi. Obawiano się jednak, że tego typu miejsca nie będą odpowiednie dla starszych dzieci, ponieważ szybko mogłyby się znudzić i powodować kłopoty. Jednak kuratorzy piaskowych placów zabaw odkryli, że 1 na 3 starszaków pojawi się wkrótce z młodszymi krewnymi i pod pozorem opieki nad nimi – będzie chciał uczestniczyć w zabawie.

historie o piaskownicy

Co dzieci robiły w piasku? G. Stanley Hall, psycholog, który był pionierem badań nad zachowaniem dzieci, zafascynowany społeczeństwem, które wyrasta wokół zabawy w piasku, opisał pewną sytuację opowiedzianą mu przez zaprzyjaźnione małżeństwo. W 1888 roku pan. A. i jego żona, pani A., zaobserwowali że ich synowie nie mają wystarczająco dużo do roboty w ich letniskowym domku. Pani A. zdecydowała, że ​​rozwiązaniem ,,nie bez pewnych niedogodności” będzie posiadanie własnego (przywiezionego z odległej plaży) piasku, rozsypanego na podwórzu, kilka kroków od tylnych drzwi domku. Hall pisał o swoich doświadczeniach w magazynie Scribnera tak: ,,Ta góra piasku od razu stała się jedynym punktem przyciągającym dzieci, poza którym wszystkie inne chłopięce interesy stopniowo zbladły. Studnie i tunele; wzgórza i drogi takie jak te w mieście; wyspy i zatoki z wyimaginowaną wodą; obrazki narysowane za pomocą patyków”. Pierwsze lato lub dwa lata są zarezerwowane dla wykopalisk i odkryć, z prymitywnymi schronieniami z podpartych desek i cegieł. Po pewnym czasie traktowania piaskownicy jak skrawka dzikiej przyrody, chłopcy zaczynają wprowadzać wiejską cywilizację. Konar staje się koniem, ludzie są skręcani z patyków, a polowania i zbieractwo są stopniowo zastępowane przez rolnictwo. Powstają nowe miniaturowe domostwa, wyszukane stodoły, malutkie pola obsadzone prawdziwą fasolą, pszenicą, owsem i kukurydzą. Do synów A. dołączają przyjaciele z sąsiedztwa, którzy budują własne domy i stodoły. Powoli wymyślają pług i koło z drewna, drutu, cyny i skóry, po czym zaczynają wycinać pieniądze z filcu. Kluczem jest dostępność ,,luźnych części”, elementów, które dzieci mogą przechwytywać i przekształcać w potrzebne im przedmioty. Dzieci są tutaj projektantami i mimo że znajdują się pod nadzorem dorosłych, mają większą autonomię niż podczas zabawy w pokoju czy na werandzie.

Dziś zabawa w piasku jest tak oczywista, zarówno dla rodziców jak i dzieci, że przestało się o tym mówić. Często jednak poruszany jest temat samej piaskownicy, jako siedliska bakterii, odwiedzanego po godzinach przez szkodniki lub używanego jako kuweta przez koty niosące toksoplazmozę. Dawno temu piasek był odrobiną wolności, szczególnie dla dzieci, które w okresie wakacji nie miały możliwości przebywania na plaży. Może jednak warto zastanowić się nad korzystnym wpływem zabawy w piasku, która jest najprostszą i chyba jedną z najbardziej kreatywnych form spędzania wolnego czasu – dla tych młodszych i nieco starszych dzieci.